observatorka observatorka
91
BLOG

Miasta w internecie, edukacyjne pasmo porażek

observatorka observatorka Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Gdzie zmierzasz cyfryzacjo?

Słowa te piszę z Gdańska, będąc na 20 konferencji Miasta w Internecie. Chciałabym napisać, że było ciekawie i warto przyjechać, ale niestety nie mogę. Zastanawiam się czy spotykanie co roku tych samych osób, promujących te same firmy, mówiących o tym samym, ma jakiś sens. Albo czy coś zmienia. Nie było nic, czego nie wiedziałabym od 10 lat. Komputery się zmniejszyły, internet przyspieszył a intelektualna miernota jest ciągle taka sama. A świat nam ucieka drodzy Państwo. Przyspiesza, zmienia się, rozwija. Polska jest w ciemnym tunelu chciałoby się powiedzieć. Daleko w ogonie wszystkiego.  Miasta w internecie? Miało być ciekawie, mieliśmy dowiedzieć się czegoś nowego, tymczasem oprócz kilku nowych twarzy z Ministerstwa Edukacji i Ministerstwa Cyfryzacji pojawili się znowu ci sami ludzie i te same firmy co roku. I znowu mówili o tym, jak ich komputery, routery, światłowody zmienią polską szkołę. Niestety nie zmienią. Uświadomiłam sobie, że ci ludzie nie mają bladego pojęcia o tym czego potrzeba polskiej szkole. I właśnie o tym jest moja notka. Od wielu lat walczę, by w moim małym mieście uczono w szkołach programowania, by młodzi ludzie mieli jako takie pojęcie o grafice, projektowaniu stron, pozycjonowaniu. O tym, że są zawody, które dają perspektywę i zarobki. Że nie trzeba uciekać stąd, żeby zarabiać.  Udaje się to raz lepiej raz gorzej. Zawsze brakuje mi pieniędzy. Uważam, że szkoła w Polsce wymaga zmian, ale takich prawdziwych. Tymczasem dzisiaj dowiedziałam się, że zmiany tak, będą, ale takie, które tej szkole na pewno nie pomogą. Jeden pan z Ministerstwa  mówił o tym, że podłączą mi do moich szkół światłowód. I nawet dadzą jakieś pieniądze na sieć bezprzewodową. Genialne, prawda? Tylko na czym te moje dzieci i młodzież mają ów internet odbierać? A co z nauczycielami?

Windows to pieśń przeszłości

Jakaś pani opowiadała na konferencji o wspaniałościach nowych systemów operacyjnych i programów firmy Microsoft w szkole. Droga pani, przez grzeczność nie chciałam wchodzić w polemikę, ale w moich szkołach jeśli już ktoś ma jakiś tablet albo komórkę, to wasz system omija z daleka, szerokim łukiem.  Prezentowaliście średniowieczny model szkoły. O czym w ogóle mówimy? Komputery dla szkół z dostępem do internetu? To było 10 lat temu. Gdzie w tych wszystkich prezentacjach dzieci i młodzież? Z czego się oni droga pani mają uczyć. Z podręczników, które mi wydawnictwa dają na CD-ROMie? A może z tego półproduktu za kilkadziesiąt milionów, który został wymęczony przez minister Kluzik-Rostkowską? I dzisiaj pani minister Anna Zalewska wychodzi i mówi, jak na konferencji w Krakowie, że my samorządowcy jesteśmy źli. Że ona wie, bo ona też była w samorządzie. Pani minister, pani się minęła z powołaniem, proszę sobie wyobrazić, że to ja wiem lepiej co potrzeba dzieciakom w moim małym mieście. Im trzeba nadziei proszę pani. Im trzeba perspektywy rozwoju. Perspektywy pracy. Bo na dzisiaj to w szkole dostają tylko wiedzę sprzed 50 lat, która im do niczego nie jest potrzebna. Za to potrzebna jest Wam, politykom! Ludziom, którzy kochają statystyki. Na nic mi te Wasze pomysły, bo większość tych dzieci i młodzieży pochodzi z biednych rodzin, gdzie jedyną rozrywką jest tanie wino i telewizor. A ja bym chciała ich zabrać z tej niemocy!  Szkoła ma uczyć i wychowywać. Tymczasem nauczyciele są zagonieni do wypełniania papierów i prowadzenia statystyk. I nie zmieni tego kabel z internetem w szkole. Nie zmieni tego powierzchowna chociaż efektowna zmiana systemu 3/3/3 na 4/4/4. To nonsens. Pani minister Zalewska niech idzie na studia z zarządzania organizacjami. Tam w którymś podręczniku przeczyta, że zmiana struktury nie zmienia organizacji. Zmienia tylko strukturę. To nie ma żadnego sensu. Kompletnie. Dzisiaj rozmawiałam z dyrektorką jednego z moich gimnazjów, bo kończy się rekrutacja i zastanawiałyśmy się wspólnie co jeszcze pomieszają nam w szkołach. Gimnazjum osiąga bardzo dobre wyniki. Dyrektorka za jakiś czas idzie na bruk, bo jak mi zlikwidują ten stopień nauczania to niestety nie mam etatu.

To dzieci i młodzież są naszą nadzieją

Mimo tych lat w samorządzie ciągle jest we mnie wiara. Nie w system, ale w dzieci i młodzież. To nasza wielka szansa i nasza nadzieja. Tylko oni mogą zmienić ten nasz kraj w krainę mlekiem i miodem płynącą. Trzeba im tą szansę dać. Tą nadzieję wlać w serca. I stworzyć drogę do rozwoju.

 

Wielkopolska to piękny region naszego kraju :)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości